Ciekawa data

Dziś mamy fajną datę: 11.1.17. Same jedynki i jedna siódemka uznawana za szczęśliwą :) Więc chyba wybiorę się na jakieś zakupy. Może "upoluję" coś fajnego taniej ;) A jak nie to kupię sobie na pocieszenie kolejną płytę Andrea Bocelliego, na którego mam ostatnio tzw. fazę, ku utrapieniu rodziny... przynajmniej sądząc z ich min. Przypuszczalnie wkrótce dostanę nową MP3, bo w starej po dwudziestu paru minutach niewymienialna bateria mi pada. A może nawet jakieś konkretne słuchawki :)


Wczoraj dziecko zrobiło małą imprezkę dla koleżanek i kolegów. Ponoć bawili się świetnie. Sądząc po bałaganie w pokoju, rzeczywiście zabawa była przednia. Nawet nie ocalał pięknie pozwijany poświąteczny papier w rolkach, którego nieopatrznie nie wrzuciłam do szafy i który - miałam nadzieję, że wykorzystam w przyszłym roku. Posłużył ponoć najpierw za bazuki, później za miecze do pasowania rycerstwa, a następnie za jakiś rodzaj kija, którym się rozbrykana dziatwa zdzielała... A wydawałoby się, że już wyrośli z takich zabaw.


Wkrótce koniec semestru. Nauczyciele zaczynają wystawiać oceny, a dzieciaki w panice robią jakieś projekty i poprawiają oceny ze sprawdzianów. Moje dziecko, choć przez ten krótki czas wykazuje wręcz niezwykłą kreatywność, systematyczność i zapał do nauki. W tym roku postanowił sobie, że zostanie mistrzem czytania i rzeczywiście ilość książek wypożyczonych z biblioteki (i co ważne - przeczytanych w całości) jest imponująca. Może też się powinnam wziąć za czytanie, bo ostatnio sobie trochę odpuściłam... Tak, zdecydowanie, niech to będzie moje noworoczne postanowienie.

Komentarze

Popularne posty