Hmm...

Hmm... Widzi mnie się, że już dawno tu nie zaglądałam. To efekt zmian w pracy i życiu prywatnym. Zmiany w pracy dotyczyły zmiany stanowiska i przejęcia nowych obowiązków, więc trzeba było dłużej posiedzieć, żeby się wdrożyć. Zmiany w życiu... nie nie... nie rozwodzę się, choć podobno to ostatnio modne. Po prostu od dłuższego siedzenia w robocie rozbolał mnie kręgosłup. Doszłam do wniosku, że trzeba zacząć się więcej ruszać, żeby nie skostnieć na stare lata. W efekcie wolny czas spędzam na rowerze, basenie albo siłowni, a nie przed kompem.


A w czasie kiedy się nie relaksuję, gonię dziecko do nauki. Rozumiem, że się nie chce, ale to już naprawdę końcówka, więc warto zawalczyć tam, gdzie to możliwe.

Komentarze

Popularne posty